W drodze powrotnej,byłam strasznie zmęczona,próbowałam nie zasnąć,tak jak doradzał lekarz w związku,z dość bolesnym spotkaniem twarzą w twarz z drzewem. Słyszałam,że mama coś mówi,ale nie potrafiłam znaleźć w tym sensu. Zasnęłam,mimo to.
-Hej,przepraszam za dzisiaj w autobusie i przyszedłem po moje drugie śniadanie. Uśmiechnął się. Nic nie mówiąc,odwróciłam się w jego kierunku i podałam mu je. -Dzięki- cmoknął mnie w policzek. -Aha i Justin dzisiaj wrócił- powiedziałam szybko i patrzyłam na jego reakcję. -Dobra,fajnie,zobaczymy się później- warknął,odwrócił się i odszedł. [...]
Spoglądając za siebie,zauważyłam idącego w moim kierunku Taylora i nie wyglądał na zbyt szczęśliwego. -Choć- szarpnął mnie za ramię i ciągnął w kierunku przystanku.
-Ej!!- wrzasnęłam z bólu -Co Ty robisz,to boli. Odwaliło Ci kretynie?- stanął i patrzył się na mnie.
-Mi odwaliło?! Mi?!- powtórzył.
Wisiała mi z ucha już tylko jedna słuchawka i nie leciała już muzyka. Wszystko nagle się zatrzymało,jak w jakimś cholernym filmie.
-Odwal się człowieku!- wrzasnęłam na niego.
-Alex,kochanie obudź się.Jesteśmy już na miejscu- mówiła do mnie mama -Krzyczałaś przez sen...-Odwal się!- zacytowała.
Zaśmiałam się udając,że nie wiem o czym mówi. -Serio? Nie pamiętam,żeby coś mi się śniło- skłamałam. Dopiero wychodząc z samochodu,zrozumiałam jak późno się zrobiło.
-Która godzina?- zapytałam zmartwiona.
-Dochodzi wpół do dziesiątej- uśmiechnęła się,w wejściu do domu.
-A dokładniej?- naciskałam
-21:26...Coś nie tak?
-Matko Boska! Przecież nie zdążę odrobić lekcji- odpowiedziałam z żalem -Tyle czasu tam spędziłyśmy...
-Nie masz się o co martwić,skarbie. Doktor,napisał Ci zwolnienie na tydzień,żebyś mogła wypocząć,z tak twarzowym spotkaniem z drzewem- zaśmiała się.
-No to,super. Od razu poprawiłaś mi humor,dzięki mamuś- ucałowałam ją i uściskałam,biegnąc po schodach do swojego pokoju.
-Za pół godziny kolacja- wołała za mną.
-Dobra- odpowiedziałam.
Zatrzaskując drzwi,rzuciłam się na łóżko czując,jak odpręża się moje ciało.
Nie chciałam mieć dzisiaj żadnych odwiedzin.
Za niedługo,ma przyjść Justin,nie mam siły na cokolwiek.
-Hej słońce <3 Dziś chcę zostać sama. Nie mam na nic ochoty. Nie gniewaj się. Kocham,buziak ;*- wiadomość SMS,została wysłana do Justin. Dostarczenie wyświetliło się na ekranie.
Przypomniało mi się,że od wejścia do domu,ani razu nie sprawdzałam telefonu. Na pasku wiadomości zobaczyłam,jedną nie przeczytaną wiadomość SMS od Taylor. Nie za bardzo miałam ochoty sprawdzić,co ten kretyn napisał. Jego dzisiejszy wybryk,przebił wszystko. Sprawdziłam. Z czystej ciekawości.
-Cześć,dzisiaj mnie nieźle poniosło. Przepraszam,że Cię tak potraktowałem. Muszę Ci wszystko wyjaśnić,ale to jutro. Kolorowych snów.
Wyłączyłam całkowicie telefon i zostawiłam na łóżku. -Już schodzę- jestem ciekawa miny taty jak zobaczy moje czoło. Postanowiłam,że powiem co się stało.
-a.
_____________________________________________
Zostawiam wam nowy rozdział na weekend. Udanego wypoczynku kochani <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz